Św. Andrzej Bobola
Życie św. Andrzeja Boboli
Świadectwo wiary męczenników jest w Kościele świętym wielkim darem Bożym poruszającym ludzkie serca do nawrócenia. Życie i śmierć męczeńska naśladowców Chrystusa pobudza do refleksji nad zdolnościami wewnętrznymi człowieka płynącymi z wiary. Jednym z tych świętych męczenników, który wpisał się chwalebnie w Historię Kościoła jest św. Andrzej Bobola urodzony 30.V.1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. wywodził się z rodziny średniozamożnej, odznaczającej się głębokim przywiązaniem do wiary katolickiej. Mając dwadzieścia lat wstąpił do zakonu jezuitów w Wilnie, gdzie złożył śluby zakonne w 1613 r., a następnie studiował teologię i filozofię. Nauka szła mu dość dobrze, a jednak końcowy egzamin, na skutek rozbieżności ocen egzaminacyjnych wypadł negatywnie, co zamknęło drogę do kariery naukowej. Otwarła się natomiast droga do doskonałości wewnętrznej. Ród Bobolów w Polsce znany był z awanturnictwa i dynamicznego temperamentu. Cechy te odziedziczył w jakimś sensie św. Andrzej Bobola porywczy, uparty, pełen zniecierpliwienia i odzywającej się zmysłowości. Jednak gorliwie pracował nad wykorzenieniem wad, spędzając długie godziny na adoracji Najświętszego Sakramentu. Ważnym momentem w życiu wewnętrznym św. Andrzeja było oddanie się Matce Bożej w szeregach Sodalicji Mariańskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 12.IIL1622 r. a trzecią probację zakonną składając czwarty ślub szczególnego posłuszeństwa Stolicy Apostolskiej; co do misji złożył 1630 r. W pracy kapłańskiej dał się poznać jako kaznodzieja, spowiednik, prefekt młodzieży, misjonarz ludowy. Nazywano go „apostołem Pińszczyzny”, „duszochwatą” lub „łowcą dusz”.
Męczeństwo Św. Andrzeja Boboli
Męczeństwo św. Andrzeja zalicza się go do grona świadków Jezusa, którzy z powodu wiary ponieśli największe cierpienia. Za tymi wyrafinowanymi torturami stoją Kozacy, którzy zdarli najpierw ze Świętego suknię kapłańską i na pół obnażonego zaprowadzili go pod płot. Przywiązanego do słupa zaczęli bić nahajami… Namowami i groźbami starali się zmusić Ojca Andrzeja, by wyparł się wiary katolickiej. Kiedy stanowczo odmówił, oprawcy ucięli gałęzie wierzbowe, upletli z nich koronę na wzór Chrystusowej i włożyli j ą na głowę kapłana, ściskając ją coraz mocniej, tak jednak, by nie pękła czaszka. Potem zaczęto Świętego policzkować, aż wybito mu zęby. Wyrwano mu paznokcie i zdarto skórę z górnej części jego ręki. Po tych mękach Kozacy odwiązali od płotu ofiarę, okręcili go sznurem, który przywiązali do koni i wlekli kapłana po drodze, kłując go lancami. Gdy Ojca Andrzeja przyprowadzono przed dowódcę wywiązał się dialog następującej treści: „Jesteś ty księdzem? „Tak” – odpowiedział Święty „Moja wiara prowadzi do zbawienia. Nawróćcie się „. Dowódca zamierzył się szablą i byłby zabił Świętego, gdyby ten nie zasłonił się ręką, która została zraniona. Następnie zawleczono Świętego do pobliskiej, miejskiej rzeźni, rozłożono go na stole i zaczęto palić jego ciało ogniem. Oprawcy następnie wycięli kapłanowi tonsurę na głowie do kości, na plecach wycięli mu skórę w formie ornatu. Rany posypywali sieczką. Potem odcięto mu nos i wargi, wykłuto jedno oko. Kiedy zaś z bólu stale wzywał imienia Jezusa i Maryi w karku zrobiono mu otwór nożem i wycięto język. Wreszcie Męczennika powieszono nogami do góry i uderzeniem szabli zakończono jego katusze. Po okrutnych torturach ciało Męczennika złożono w podziemiach kościoła w Pińsku i właściwie o nim zapomniano.
Kult i historia relikwii św. Andrzeja Boboli
Kult św. Andrzeja Boboli wiąże się z jego nocnym objawieniem się 16.IV 1702 r. rektorowi Kolegium w Pińsku, o. Marcinowi Godebskiemu. „Zjawa nocna” przedstawiła się, kim jest i zaproponowała pomoc pod warunkiem, że jego ciało zostanie odszukane i będą oddawać mu cześć. Po trzech dniach poszukiwań ciało Świętego odnaleziono, a najbardziej wzruszające w tym wszystkim było to, że odnalezione ciało nie uległo rozkładowi pomimo 45letniego przebywania w ziemi. To wystarczyło, aby ludzie na nowo przypomnieli sobie słynnego niegdyś misjonarza i zaczęli się do niego modlić. Do beatyfikacji św. Andrzeja doszło dopiero 30.X.1853 r. Przyczyną opóźnienia były rozbiory Polski i kasata zakonu jezuitów. Kanonizowany został 17.IV 1938 r. Na uwagę w poznawaniu św. Andrzeja Boboli zasługuje historia jego relikwii. Po przejęciu kościoła j jezuitów w Pińsku przez prawosławnych otrzymano zezwolenie na przewiezienie jego relikwii do Połocka. Ponieważ Błogosławiony odbierał wielką cześć, także i przez prawosławnych, władze rosyjskie kilkakrotnie próbowały zbezcześcić relikwie. W 1920 r. doszło do sprofanowania relikwii. Po otwarciu trumny ciało obnażono i rzucano nim o posadzkę. Nie uległo ono jednak rozsypaniu ani najmniejszemu uszkodzeniu. Tegoż roku 20 lipca, uznano ciało Błogosławionego jako wyjątkowo dobrze zmumifikowane zwłoki i wywieziono je do Moskwy, wystawiając w gmachu Higienicznej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. Gdy tu również relikwie zaczęły odbierać cześć, wówczas w obliczu klęski głodowej w Związku Radzieckim, rząd sowiecki otrzymując pomoc od papieża Piusa Xl, przychylnie rozpatrzył prośbę o wydanie relikwii św. Andrzeja Boboli do Rzymu w 1922 r. Ciało nie przewożono przez Polskę, bo takie było zastrzeżenie rządu, ale przez Odessę i Konstantynopol do Rzymu. Złożone je w kaplicy św. Matyldy w bazylice św. Piotra w Watykanie. W maju 1924 r. papież przekazał ciało jezuickiemu kościołowi de Gesu, w Rzymie. W roku 1938 w triumfalnym pochodzie przez Jugosławię, Węgry i Czechosłowację relikwie św. Andrzeja, męczennika dotarły do Polski. Św. Andrzej Bobola odebrał wielką cześć we wszystkich miastach, przez które „przechodził”. Dnia 17.VI.1938 r. ciało Andrzeja Boboli przywitała Warszawa. Obecnie relikwie św. Andrzeja Boboli spoczywająca Kościele oo. Jezuitów przy ul. Rakowieckiej.
Kult św. Andrzeja Boboli w Strachocinie
Przez wiele lat parafia Strachocina słynęła w diecezji przemyskiej z tego, że dzieją się w niej niezbadane zjawiska ponadnaturalne. Mówiono, że w Strachocinie straszy. Czy to było straszenie? Niełatwo było dać odpowiedź na niezbadane zjawiska nocne, których doświadczali proboszczowie tutejszej parafii. Szczególnie wiele przeżył śp. ks. Ryszard Mucha. Jego następca, ks. Józef Niźnik, też doświadczał owych przeżyć. Począwszy od września 1983 r. do maja 1987 r. przychodziła do księdza tajemnicza Postać. Te wydarzenia pobudziły do głębszych refleksji i rozeznania na klęczkach, aby je odczytać w świetle wiary. Modlitwa i cierpliwe wsłuchiwanie się w to, co się dzieje, rozważanie tego w sercu przyniosło oczekiwane rozwiązanie: „Jestem Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić.” To natchnienie było dla księdza osobliwym „Zwiastunem”, po którym podjął konkretne czyny, rozpoczynając starania o relikwie, które otrzymał z Warszawy w kwietniu 1988 r. Po wprowadzeniu relikwii św. Andrzeja Boboli do kościoła parafialnego w Strachocinie 16.V 1988 roku, rozpoczął się kult Rodaka – Patrona Polski św. Andrzeja Boboli. Początkowo miejscem kultu był ,kościół parafialny, gdzie umieszczono w specjalnie zrobionym ołtarzu relikwie św. Andrzeja, chrzcielnicę (pochodzącą z XV w., w której najprawdopodobniej był ochrzczony) i jego obraz. Od 1992 r., kiedy na Bobolówce wzniesiono kaplicę, stała się ona miejscem szczególnego kultu św. Rodaka. Od tego czasu pielgrzymują tu nie tylko mieszkańcy Strachociny, ale także przybywają pielgrzymi z całej Polski. Historia kultu św. Andrzeja Boboli w Strachocinie od jego wprowadzenia wskazuje na potęgę wstawiennictwa przed Bogiem Świętego Męczennika i zachęca do gorliwej modlitwy za przyczyną tego Świętego Kapłana i wielkiego Orędownika Polski.